Dlaczego coraz więcej osób wybiera prywatną opiekę zdrowotną? Przykład Poznania

To nie jest już kwestia mody ani fanaberii – wybór prywatnej opieki zdrowotnej to coraz częściej desperacka próba ratowania własnego zdrowia i spokoju psychicznego. Kiedy Twoje dziecko gorączkuje, a Ty wiesz, że na wizytę u pediatry w publicznej przychodni poczekasz… trzy tygodnie, coś w środku pęka. Bo zdrowie nie poczeka. Bo lęk o bliskich nie zna cierpliwości. Bo czas, jaki dziś tracimy w kolejkach do publicznej służby zdrowia, często jest czasem, którego nie mamy.

1. Kolejki, które odbierają godność

Nie boję się tego powiedzieć: polska publiczna służba zdrowia potrafi złamać człowieka nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Czekanie na rezonans magnetyczny przez 8 miesięcy? Czekanie na konsultację endokrynologiczną do następnego roku kalendarzowego? To nie są wyjątki – to codzienność. W Poznaniu sytuacja wygląda podobnie jak w innych większych miastach. Nawet jeśli masz szczęście i uda Ci się dostać do lekarza rodzinnego w miarę szybko, to na specjalistę i tak czekasz tygodniami, miesiącami, czasem latami.

Czy naprawdę mamy godzić się na system, który działa „jako tako”, ale tylko wtedy, gdy nie jesteśmy zbyt chorzy?

2. Dostępność i szybkość reakcji – luksus, który stał się koniecznością

W prywatnej opiece zdrowotnej wszystko działa inaczej. Szybciej. Sprawniej. Po ludzku. Umawiasz się na wizytę z dnia na dzień, czasem nawet tego samego dnia. Rejestracja nie traktuje Cię jak problem, który trzeba zbyć – tylko jak człowieka, który potrzebuje pomocy. Dla wielu osób ta różnica staje się decydująca. I to nie tylko dla zamożnych.

W Poznaniu doskonałym przykładem tego, jak może działać prywatna opieka, jest placówka https://poznan.twojlekarz-wawa.pl/ – z dostępem do internistów, pediatrów, ginekologów czy endokrynologów bez miesięcy czekania. Wiesz, kiedy tam dzwonisz, że nikt nie każe Ci walczyć o termin. To nie powinien być luksus. To powinien być standard.

3. Jakość obsługi, która daje poczucie bezpieczeństwa

Nie chodzi tylko o to, jak szybko dostaniesz się do lekarza. Chodzi o to, jak się poczujesz, kiedy już tam będziesz. W publicznych placówkach lekarze są często przeciążeni, wypaleni, zmuszeni do pracy w systemie, który od lat ich miażdży. Zdarzają się oczywiście cudowni specjaliści, oddani i empatyczni – ale nawet oni często nie mają warunków, by pomóc tak, jak by chcieli.

W prywatnych przychodniach z kolei czuć coś, co dla mnie – jako kobiety, matki, córki i po prostu pacjentki – jest bezcenne: szacunek. Lekarz patrzy w oczy, słucha, nie patrzy nerwowo na zegarek. Ma czas, żeby zapytać o kontekst, nie tylko o objawy. Tłumaczy. Wyjaśnia. A ja czuję się jak człowiek, nie jak numer w kolejce.

4. Cena zdrowia a koszt zdrowia

Wiem, co możesz teraz pomyśleć: „Ale przecież prywatnie to drogo”. Tak – to kosztuje. Ale powiedzmy to sobie szczerze – nieleczona choroba kosztuje więcej. Opóźniona diagnoza kosztuje więcej. Brak profilaktyki kosztuje więcej. I nie, nie mówię tu o pieniądzach. Mówię o naszym czasie. O naszym samopoczuciu. O życiu, którego nie da się przeliczyć na złotówki.

Dla wielu rodzin w Poznaniu wybór prywatnej opieki to nie luksus, to konieczność. Zwłaszcza wtedy, gdy chodzi o dzieci, osoby starsze, czy osoby przewlekle chore. Kiedy coś się dzieje, nie ma czasu na rozważania – trzeba działać. A prywatna opieka zdrowotna daje tę możliwość.

5. Czy naprawdę musimy wybierać między jakością a dostępnością?

Nie powinno być tak, że ktoś, kto nie ma środków na prywatne leczenie, czuje się jak pacjent drugiej kategorii. To dramat systemowy i temat na osobny artykuł. Ale rzeczywistość jest taka, że coraz więcej osób decyduje się płacić za coś, co teoretycznie już raz opłaciły – bo nie mają innego wyjścia.

To nie znaczy, że prywatna opieka jest idealna. Ale daje realną alternatywę. Pozwala odzyskać poczucie wpływu na własne zdrowie. Daje wybór tam, gdzie publiczny system daje tylko frustrację i bezsilność.

Nie wiem, czy Ty też stoisz przed taką decyzją. Ale jeśli tak – przemyśl ją bez poczucia winy. Nie jesteś egoistką, jeśli wybierasz to, co daje Ci poczucie bezpieczeństwa. Nie jesteś wygodna, jeśli nie chcesz czekać pół roku na badania. Jesteś kobietą, matką, córką, przyjaciółką, człowiekiem – i masz pełne prawo do dobrej opieki zdrowotnej.

Czy miałaś kiedyś sytuację, w której prywatna opieka zdrowotna uratowała Ci nerwy – albo może zdrowie?

Redakcja Kiciki

Dodaj komentarz